Tylko szpadla nie było. Był łom. Zamiast krzyży - ból krzyża.
I nie gasnąca fascynacja: "człowiek potrafi". A człowiek w Chinach... hmm... ja wiem - cenzura, blokowane portale, zamknięte kafejki, dożywocie za goły tyłek w filmie ukrytym na dysku. Oni chyba po prostu nie lubią komputerów. Czują się osaczeni nową technologią, która na kształt demonów paraliżuje ich samym wyobrażeniem.
Stara prawda - kiedy wszystkie rozwiązania zawiodły, nie znasz odpowiedzi, a życie zmusza cię do podjęcia decyzji - spójrz za siebie. Ktoś już musiał to robić w przeszłości. Ktoś może znalazł rozwiązanie przed tobą. Nie wiedziałem jednak, że Chińczycy są tak dalekowzroczni i oglądając się za siebie wylądują rzutem oka w podaniach ludowych, legendach. Mieli racje - tam o demony najłatwiej. Są demony, są metody ich pokonania.
Serwery przyleciały z Chin w drewnianych trumnach. Zabrakło tylko osikowego kołka wbitego w procesor... ale może znają inne legendy. Może przed zabiciem trumien gwoździami rzucili na nie urok. Fakt - trzy z siedmiu serwerów nie przeżyły zaklęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz