To ja mało palców sobie nie powykręcałem, starając się szybko zarezerwować ostatnie miejsca w siódmym rzędzie. A oni, teraz, pół czwartego rzędu otwierają na rezerwację. Krew mnie zaleje!
Mam nadzieję, że podczas numeru z wodą użyją wyjątkowo brudnej i cuchnącej mazi... niech mam choć cień satysfakcji z zajmowanego miejsca, gdy wyfiołkowanych dam futra spłyną szlamem.
3 komentarze:
Chamstwo, dranstwo i oszukanstwo!!!! Mac!!!!
z czwartego rzędu trzeba zadzierać głowę do góry. a sylwetka artysty na scenie kończy się koło kolan.
z 7 znacznie więcej zobaczysz!!! :-D bo nie ma tego złego, co na lepsze nie wychodzi :o)
Powraca spokój ;-)
Prześlij komentarz