Po tygodniu przesyłka pokonała Atlantyk. W piątek odebrałem nowe buty - Capezio Hoof Master (blachy TeleTone). Dopasowane idealnie. Zbyt idealnie.
Pierwsze "tap, tap" na wykładzinie w kuchni zakończyło się myciem podłogi. Nowe blachy zabarwiły pcv na czarno.
Dziś pierwsza próba. Po dwóch godzinach wiem jak czuły się geishe z połamanymi stopami oraz pięcioletnie dziewczynki po pierwszych lekcjach baletu w pointach. Palce bolą, kostki lekko opuchnięte. Myślę, że to kwestia tygodnia, dwóch kiedy buty zaczną "zrastać" się ze stopami.
Brzmią doskonale. Blachy firmy Sansha brzmią przy nich dość pusto, sucho.
Ciekawostka: stawiając stopę, wyraźnie słyszalne są trzy uderzenia. Wynika to z długości blachy na obcasie, która jest dłuższa od Sanshy prawie o centymetr.
Gładka skóra obicia, skórzana podeszwa oraz obcas. Gumowe wzmocnienia podeszwy zamiast tekturowych wyklejanek Sanshy. I do tego miła niespodzianka - "Made in Brasil". "Made in China" brzmi już jak globalna marka, a jednak można inaczej.
Tradition.
Salvatore Capezio, w wieku siedemnastu lat, otworzył w 1887 roku swój sklep na Broadwayu (rok po odsłonięciu Statuy Wolności). A napis nad drzwiami głosił "The Theatrical & Historical Shoemaker".
Tradition... to był bardzo dobry wybór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz