To niesamowite. Nie wiedziałem, że moje ciało może się tak trząść.
Pocieszająca jest wiara w to, że Achilles czuł ten sam ból. Mam przynajmniej nadzieję, że to właśnie przez to uczucie w nogach ścięgna otrzymały jego imię. Przez równie przeszywające uczucie bólu.
Wciąż boli... wędrująco... rozciągnięte ścięgna, barki, kark...
Mimo tych przykryć doświadczeń pojawiła się jednak ledwo wyczuwalna... masochistyczna wręcz przyjemność ;)
Pierwszy raz w życiu udało mi się na przykład złapać całymi dłońmi za stopy, wyciągniętych przede mną, wyprostowanych nóg.
Mam nadzieję, że przerobione przeze mnie asany, o nazwach brzmiących bardziej obco niż japońskie nazwy postaw z Kendo, nie przeszkodzą mi jutro w podniesieniu się, o własnych siłach z łóżka.
Warto przeżyć to kolejny raz... może jednak nie jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz