Biada... biada... biada...
Po trzykroć - Biada!
Wy wszyscy, którzy śmiecie pysznić się znajomością ksiąg świętych!
Porzućcie wiarę, albowiem prawda was przerośnie!
Dziś stanęła przede mna.
Nie ma pary oczu - lecz par ziarnistych krocie.
Nie rogów ostrych kształt przeraża - pomiędzy rogami się rozłożyła.
Nie siarki woń poraża zmysły - to raczej pochodna metanu.
Nie pysk włochaty twarz ludzką lękiem wykrzywia - to brunatna jego blikość zmiękcza odwagi zwieracze.
Nie mówcie mi, co to Szatan, Bestia... ni liczbą ich znamion nie straszcie.
Świadectwo wam daję - widziałem Szatana...
opuścił to ciało niewinne...
bo kupka to zła być przecież nie mogła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz