26.04.2008

Kto ma dłuższego w łazience

...czyli spacer z aparatem po Łazienkach.

Już po wejściu na teren Łazienek stadko fotoamatorów. Stadko to dziwne bo tylko jedna sarna (daniel, czy tam...), i kilka obiektywów ukrytych w trawie i wśród drzew.



Z każdym krokiem, po przecinanych rudymi ognikami wiewiórek ścieżkach, licznik porównań zaczyna się kręcić coraz szybciej. KAŻDY mijający mnie mężczyzna zestawia moje 55mm (obiektywu...) ze swoją przedłużającą protezą męskości. A jest co porównywać. Po krótkiej obserwacji stwierdzam, że to głównie lekarze dermatolodzy, pracownicy naukowi badający złożone stuktury atomów, i astronomowie... bo kaliber lunet przyniesionych do parku poraża. A! Kilku z nich to ewidentnie weterynarze; z takimi obiektywami musieli z pewnością stwierdzić zapalenie spojówki, zarobaczenie, i niedrożność jelita grubego sarny.

Kilka luźnych obserwacji:
- karpie coraz grubsze, są w stanie już połknąć jednorazowo pół "rogalobułki"
- dzieci uparcie próbują dogonić pawia (nie wiedzą jeszcze, że kiedy wejdą w burzliwy okres dojrzewania - role się odmienią)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nie liczy się długość, tylko jakość soczewek.

Okularnik.