25.05.2009

Jest czasem taki spam

...obok którego ciężko przejśc obojętnie.

Temat: If you have a Submariner SS watch, the whole world will belong to you.

Ba! Pewnie, że chciałbym aby świat należał do mnie, i to w rytm "Tomorrow belongs to me".
I kiedy widzę, że od upgradu mojej męskości dzieli mnie tylko jedno kliknięcie...

Upgrade your manhood by getting a Submariner SS watch.
You are one click away

...waham się: "A jednak mnie złowili".
Klikam jednak aby dopełnić post... i trafiam na średniej jakości stronę z podróbkami markowych zegarków.

A miało być tak pięknie.

I dlaczego akurat teraz muszę rekonfigurować filtr antyspamowy w firmie; gdyby nie on, może nigdy nie powstałby ten wpis, nie zatrzymalibyście się aby go przeczytać, nie spędzilibyście tej minuty patrząc na ekran komputera, zdrowsi bylibyście.

2.05.2009

Potyczki kołysankowe

Wszystko zaczęło się od "Zawsze niech będzie słońce", ale w wersji pionierskiej.
"Busje gda budjet Sonce". "Co ty śpiewasz?" - "Pust wsiegda budiet Sonce..."
No tak, czytam Pielewina w tłumaczeniu. Skąd miałem wiedzieć.

Problem pojawił się na etapie piosenek o dzierganiu.
"U prząśniczki siedzą jak anioł dzieweczki [...] Wić się twoja wić..."
"Co ty znowu śpiewasz?!" - "Wić się tobie wić".
Przez Łódź nie jeżdzę. Dziewiarki w rodzinie nie miałem. "Wić się twoja mać!".

Apogeum nastąpiło na poziomie dzierganiny osobistej.
"Mam chusteczkę haftowaną - wszystkie cztery rogi..."
"No, ja dłużej nie wytrzymam!!" - zakrzyknęła żona, pochodząca ewidentnie z uboższej części mokotowa, gdzie haftowano jedynie jeden róg, a chwalono się jedynie ich ilością: "Mam chusteczkę haftowaną, co ma cztery rogi!!"

I znów, dzięki córce, udało się rodzielić kolejny matrix - utulanek.