2.10.2008

Nosferatu

Dziś w Teatrze Narodowym wystąpił praojciec wampirzego półświatka. Po nieco nadmuchanym misiowaniu się przedstawicieli Polski i Niemiec, ktorych to dzień jedności dziś obchodzimy, rozpoczęła się uczta kinomana i melomana w jednej przyjemnie słodkiej kropli.

Poniżej zlepka rzeczowników, przymiotników oraz cytatów, najlepiej oddających atmosferę wieczoru.

"Pan dalej nie jedzie, w lesie grasuje diabelski wilk". Przebitka. Na przefiltrowanym na niebiesko "nocnym obrazie" zagubiona hiena pyta - "Co ja robię w lesie?". Echo nic nie odpowiada. Sala skanduje szeptem "Hiena.. hiena.. hiena...".

"Pana żona ma piękną szyję". Uroczy, wampiryczny fetyszyzm.

Przez pierwsze dwa akty dwie połączone orkiestry, polska i niemiecka, gonią obraz... jest dosłownie sekundę, dwie przed nimi. Rozpraszają. Właścicielka pięknej szyi twierdzi, że niezauważalnie. Swoją drogą - wciąż nie wiem jaki ukryty znacznik pozwala na synchronizację. Udaje się to w pełni w trakcie trzeciego, czwartego aktu. Jestem zachwycony kiedy równocześnie z uderzeniem zegara śmierci na ekranie rozbrzmiewa dźwięk talerza z "kanałowej" (skanalizowanej?) orkiestry. Skupiony na tym fakcie liczę uderzenia. Dzyń, dzyń...jedenaście, dwanaście,... trzynaście ?? Błąd w partyturze? Pomyłka muzyka? Może specyfika zegarów na transylwańskich zamkach?

Wiara w widza. Ten sam list odczytany dwukrotnie - w trakcie pisania oraz u adresata - brudnostopej Elleny.

Niemiecki romantyzm. Ukochana wśród wydm... krzyży.

Gardło zaczyna atakować chłód. Po sali rozbrzmiewa pomruk odchrząkaczy... nasilający się w chwilach zwiększonej emisji ciemnego światła (lub jak kto woli - zmniejszonej absorpcji jasnego cienia). Pierwsze skutki obcowania z mrocznym dziełem mistrza Murnau?

Nosferatu mknie przez zadżumione miasto z ulubionym modelem trumny pod pachą. Narodziny wzorca skradającego się szpiega. Cień na ścianie umacnia w przekonaniu obcowania z oryginałem przyszłych scen grozy w leksykonie horroru.

"Komary to prawdziwa plaga tutaj. Ukąsiły mnie na szyi dwa obok siebie".

Piękne.

2 komentarze:

trava pisze...

A jednak Transylwania. Wiedziałam,że musisz mieć tam znajomości.

Anonimowy pisze...

Cudnie oddane.
Jakbym tam był.
A znaczników chyba nie ma. Tylko nutki i tempo.