24.08.2009

Czysta asertywność

Podziwiam asertywność mojej żony.

Odprowadzają mnie we dwie, z córką, do metra. Mała zaczyna płakać. Ewidentnie chce usiąść.
Podczas gdy Anka podtrzymuje ją za rączki ja stawiam do pionu oparcie wózka. Moment ten wykorzystuje starsza kobieta.

Kobieta: Pani da pieniążka, jestem taka chora, mam niską emeryturę...
Żona: Już, tylko nie jęcz. Dobrze ?
Kobieta: Dobrze.

Czysta myśl, czysty przekaz.

Po czym schodzę uśmiechnięty po schodkach do metra. Wchodzę do podziemnego kiosku.

Ja: Poproszę cztery bilety dwuminutowe.
Sprzedawczyni, mimo wczesnej godziny - wyjątkowo zmęczona życiem, o dziwo, uśmiechając się odpowiada: Chyba dwudziestominutowe?
Ja: Chyba tak.

3 komentarze:

kamil pisze...

A co Ci się stało w blipa?

Marcin Wiśnios pisze...

Polskie portale społecznościowo-komunikacyjne mają w sobie coś irytującego; a może nie tyle same portale co ludzie skupieni wokół nich. Pewnego dnia poziom irytacji sięga tak wysoko, że nie możesz go znieść. A ponieważ jak chłopa ząb bolał to go wyrwał, poszedłem za ciosem ;-) Mądralom, mitomanom i innej maści marudom mówię stanowcze NIE.

kamil pisze...

Nie ma tego złego...

Może będziesz wrzucał częściej wpisy. B-)