8.08.2012

Stereotyp


Niemiec. Polak. Niemcy. Polska.

Zaplanowaliśmy urlop w Niemczech; u siostry Polki, u szwagra Niemca.
Córa im bliżej planowanego dnia wyjazdu, tym gorzej znosi dni, pozostałe do opuszczenia kraju przodków naszych.
Nie może doczekać się, a jednak.

Tu czas na dysgresję.
Nastolatką będąc siostra moja, Magda, wzięła udział w wymianie międzyszkolnej, polsko-niemieckiej.
Sprowadziła do domu naszego, rodzinnnego, Niemca Iana.
Ian duży był. Ian nastolatkiem był. Ian jeść powinien.
Mimo starań matuli naszej, Elżbiety, podsuwającej co smaczniejsze kąski, Ian nie jadł.
Rzecz działa się dzień, drugi. Śniadania, obiady, kolacje. Rybki, grzybki, ananasy i frykasy.
Nic. Nicht. Jeść nie będzie.

Czy to niedomknięte drzwi. Czy to nazbyt gwałtowne wtargnięcie do pokoju Iana.
Czy to kto pamięta. Poliszynel poznał tajemnicę.
Ian przytargał z Niemiec walizkę. Niemiecką. Solidną. Solidnie wypchaną.
Aby tu dźwignią handlu nie machać, ograniczę się do stwierdzenia - batony.
Batony wszelakie - z czekoladą, orzechami, ciągutki, chrupiące, małe, duże, pojedyncze i podwójne.

Ian otrzymał w "darze" wychowania obraz. Obraz Polaka. Obraz Polski właśnie.
Bieda z nędzą. Puste półki. Kraj wojną rozbity.
Nie ma jedzenia. Jedziesz na własną odpowiedzialność.
Chcesz wrócić, chcesz przeżyć - zrób zapasy - kup batony.

Dość o Ianie.

Stereotyp wysysa się najwidoczniej z pramlekiem babek naszych.
Mia odmówiła w trakcię kąpieli wyjazdu.
Tato, tato, tato...
Niemcy mają małe wanny. Wanny małe, dziecięce. Ja nie chcę, ja nie chcę.
Wyjaśniłem, że dzieci, a i owszem w małych wannach siedzą, a dorośli, dorośli mają swoje - wielkością odpowiednie.

Ale, tato, w Niemczech łóżek nie mają.
Mają, córuś, mają. Miękkie i wygodne.

Trudno stereotyp ugłaskać, gdy raz zburzony spokój nękają kolejne wewnętrzne demony.

Płacz.
Co ci, Mia, co ci?
Tato, tato... w Niemczech parków nie mają, a ja chcę do parku!!

Mia, proszę...
Nie chcę jechać, nie chcę. Ja chcę na plac zabaw.
Córeczko, mają place, mają duże, często nawet większe niż te polskie nasze.
[...]

Tu muszę skończyć. Puenty nie będzie.
Muszę do Biedronki. Muszę po batony.

1 komentarz:

Magdalena pisze...

Juz wywieszam polska flage na balkonie i samochodzie - tak na wszelki wypadek.

Ciocia w Niemczech

P.S. a batony przywiezcie i tak, bo lubimy