29.05.2007

Posłowie

Tak oto zdobywcy przechodzą do historii. Pierwsza załogowa, solaryczno-kosmiczna podróż... niedomkniętym artefaktem sztucznego słońca. Nikt nie uprzedził mnie, że właz się sam nie zamknie. I tak leciałem przez osiem długich minut narażony na połowiczny żar atmosfery. Ku chwale ojczyzny kończąc podróż; po lewej stronie biały, po prawej - czerwony.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

to taki okręt flagowy ci wyszedł, hi hi hi