14.01.2007

Mój jest ten kawałek podłogi

Gdzie nie zniszczę parkietu? Gdzie nikt z drwiną w spojrzeniu nie będzie mnie rozpraszał? Gdzie nikt nie odegra się trzonkiem miotły, wybijając nierówny rytm na suficie?

Na przystanku autobusowym? Na parkingu, podczas przerwy na papierosa? Na klatce schodowej, oczekując na windę?

Nie wiem.

Muszę ćwiczyć. Dwie godziny w tygodniu tak szybko mijają. Zbyt długo czekam na następne.

Może zamieszczę ogłoszenie?

AAA Stepujący mężczyzna wynajmie nieodpłatnie powierzchnię do tańca. Początkujący; miłośników Gregory Hinesa, Saviona Glovera... odsyłam do kina. Wymagania: parkiet, linoleum, inne niebetonowe, niewłochate podłoża. Przestrzeń: jeden metr kwadratowy. Gwarantuję: brak ciszy.

Brak komentarzy: