13.11.2007

&@*#%

To ja mało palców sobie nie powykręcałem, starając się szybko zarezerwować ostatnie miejsca w siódmym rzędzie. A oni, teraz, pół czwartego rzędu otwierają na rezerwację. Krew mnie zaleje!
Mam nadzieję, że podczas numeru z wodą użyją wyjątkowo brudnej i cuchnącej mazi... niech mam choć cień satysfakcji z zajmowanego miejsca, gdy wyfiołkowanych dam futra spłyną szlamem.

3 komentarze:

Magdalena pisze...

Chamstwo, dranstwo i oszukanstwo!!!! Mac!!!!

Anonimowy pisze...

z czwartego rzędu trzeba zadzierać głowę do góry. a sylwetka artysty na scenie kończy się koło kolan.

z 7 znacznie więcej zobaczysz!!! :-D bo nie ma tego złego, co na lepsze nie wychodzi :o)

Marcin Wiśnios pisze...

Powraca spokój ;-)